piątek, 22 lutego 2008

Porządkowanie kategorii

Ostatnimi czasy na Wikipedii pojawiła się bardo szczytna idea uporządkowania kategoryzacji, ale czy na pewno idzie w dobrym kierunku?

Oczywiście najprostszym rozwiązaniem jest usunięcie tych najmniejszych kategorii, jednak moim zdaniem nie tędzy droga. Należy zastanowić się po co w ogóle powstały kategorie? Otóż miały one uporządkować artykuły, ale przede wszystkim ułatwić ich odnajdywanie.

Zgodnie z takim przeznaczeniem do usunięcia bynajmniej nie kwalifikują się te kategorie, które są najmniejsze, ale te, które stanowią element niepraktycznych części systemu kategorii.

Ot choćby kategoria:zabytki - jeśli wgryźć się w to drzewo to jest to jeden wielki miszmasz, nie rokujący szans na sensowną naprawę. Podobnych znalazłoby się pewnie znacznie więcej. Tymczasem nawet jednoelementowe kategorie mogą pełnić funkcję porządkową, zgodnie z efektem kiwi, jak choćby kategoria:Jeziora Poznańskiego Przełomu Warty, która dopełnia porządek w kategorii:Jeziora Pojezierza Wielkopolskiego.

Zatem sprzątajmy, ale weźmy pod uwagę cel w jakim powstały kategorie i to nim kierujmy się jako najważniejszym kryterium a nie wielkością kategorii, która może mieć jedynie znaczenie pomocnicze.

niedziela, 17 lutego 2008

NPOV - Neutralny POV czy Naukowy POV

Swego czasu rozpętała się ciekawa dyskusja na liście czy aby Wikipedia nie powinna popierać naukowego punktu widzenia. Jako, że był to temat oboczny interlokutorzy nie doszli do żadnych wniosków, nie spisano choćby protokołu rozbieżności. A że zagadnienie ciekawe więc postaram się i ja pomęczyć ten temat.

Zacznijmy od tego czym jest ów "Naukowy POV". W skrócie można powiedzieć, że jest to pogląd prezentowany przez naukę. Nauka zaś tworzy swoje "poglądy" w oparciu o metodologię naukową (przynajmniej w założeniu). Jeśli by się głębiej wgryźć w temat można dojść do wniosku, że właściwie naukowe metody powinny prowadzić do swoistego NPOVu (przecież wbrew temu co wielu zarzuca naukowcom, nie zakładają one, że podają prawdę absolutną, dopuszczając zmianę owego Naukowego POV w razie pojawienia się nowych dowodów, czy nowych, lepszych teorii).

Oczywiście pozostaje cała gama dziedzin wiedzy, takich jak psychologia, czy historia, które za naukowe uznać nie można, choćby z braku istnienia paradygmatów. Ale skoro nie są to dziedziny naukowe, to przecież w ich przypadku nie można też mówić o Naukowym POV.

Mnie nasuwa się jeden wniosek. Naukowy POV jest tożsamy z NPOVem dla dziedzin naukowych, dla pozostałych zaś gałęzi ludzkiej twórczości konflikt takowy nie istnieje, ponieważ nie ma dla nich naukowego POV.

wtorek, 12 lutego 2008

Moralność Kalego?

Przez ostatnie kilka dni wielu (między innymi na liście dyskusyjnej, czy tu) pisało o petycji wnoszącej o usunięcie wizerunków Mahometa z Wikipedii. Oczywiście propozycja ta spotkała się z dość jednolitą postawą wikipedystów. Z komentarzy do tej sprawy można wysnuć wniosek, że jedynym rozwiązaniem dla osób nie chcących oglądać wizerunków sprzecznych z ich światopoglądem i urażających i uczucia religijne jest stworzenie nieoficjalnych filtrów, które opcjonalnie mogą wyłączyć wyświetlanie danej grafiki.

Skąd zatem tyle osób popiera cenzurę zdjęć sprzecznych z ich światopoglądem czy urażających ich uczucia?

Czy to aby nie moralność Kalego? Kali komuś ukraść krowa - dobrze, ktoś ukraść krowa Kali -źle.

sobota, 9 lutego 2008

Manifest Wikikonserwowy

Wielu zarzuca mnie i paru innym wikipedystom konserwatyzm, być może nawet skrajny, ale czy to oskarżenie aby na pewno deprecjonuje podnoszone przez nas problemy? Pewną opozycją wobec takich poglądów są "wikireformatorzy", których filozofię można zamknąć w stwierdzeniu: Nie ważne jakie, nie ważne czy dobre, byleby zmiany były.

Postaram się jako ochrzczony już tym przydomkiem "beton"
przedstawić krótki manifest wikikonserwatyzmu:

(Tu powinien znajdować się fragment o krążącym widmie, ale ktoś już mnie ubiegł ;))*
  1. Zmiany dla samych zmian tylko są z natury złe. Zmiany muszą mieć jakiś konkretny cel, a nie mogą być celem samym w sobie
  2. Nie naprawiamy tego co działa dobrze
  3. To co tylko lekko szwankuje wymaga zazwyczaj tylko drobnych napraw
  4. Zmiany rewolucyjne są o tyle niewskazane, że każda akcja wyzwala reakcję, a każda rewolucja kontrrewolucję, co niechybnie kończy się wojną domową
  5. Duch WikiLove nakazuje nam, jeśli to możliwe, nie wprowadzać elementów konfliktogennych, a radykalizmy rodzą konflikty ze swej natury
Wikikonserwatyści wszystkich wersji językowych łączcie się! ;)*

*A Marks i Engels się w grobie przewracają

P.S. Za radą kilu wikipedystów powstała wizja Wikipedii: Wikikonserwatyzm

czwartek, 7 lutego 2008

Rozmowa w tramwaju

Jakiś czas temu w tramwaju usłyszałem taką rozmowę:
Dwie studentki (sądząc z kontekstu, studiowały jakiś kierunek "humanistyczno-artystyczny"):

A: Do czego uczyłaś się na egzamin
B: Z notatek z wykładów profesora X, a ty?
A: Ja z Wikipedii
B: Przecież Wikipedia może zawierać błędy! Trzeba wszystko sprawdzać!
A: To tak samo jak informacje podawane na tych wykładach, na jedno wychodzi.

środa, 6 lutego 2008

Etyka lekarska a NPOV

Kwestia ta wypłynęła przy próbie usunięcia przez niektórych wikipedystów szablonów hmed i nmed. Na szczęście środowisko wiki-medyków okazało się na tyle zdeterminowane, że szablony przetrwały te "zamachy".

Osoby chcące usunąć te szablony z jednej strony podnosiły argument o obrażaniu inteligencji użytkowników (hmed), lub łamanie NPOV (nmed). Zwłaszcza ten ostatni zarzut jest poważny, gdyż neutralny punkt widzenia to jeden z filarów Wikipedii.

Pobawię się teraz trochę w gdybanie i postaram się przedstawić co mogłoby się stać, gdyby te szablony usunięto

Aby osoba spoza "branży" zrozumiała ów problem należy rzucić krótki rys historyczny.

Mało kto wie, że etyka lekarska stanowi bardzo stary element dorobku ludzkości. Jej podstawowe tezy sięgają Imhotepa, zatem są starsze niż dekalog!

Etyka lekarska była spisywana na wiele sposobów i w opracowaniach różnej długości, ja oprę się tu na Kodeksie Etyki Lekarskiej.

Artykuł 71 tegoż kodeksu brzmi:
"Lekarz ma obowiązek zwracania uwagi społeczeństwa, władz i każdego pacjenta na znaczenie ochrony zdrowia, a także na zagrożenia ekologiczne. Swoim postępowaniem, również poza pracą zawodową, lekarz nie może propagować postaw antyzdrowotnych"
Dla Wikipedii z tego najważniejsze jest to ostatnie zdanie. Wynika z niego, że lekarz musi tak działać by nie stać się źródłem działań mogących zagrozić zdrowiu człowieka. Ważny jest także artykuł 4:
"Dla wypełnienia swoich zadań lekarz powinien zachować swobodę działań zawodowych, zgodnie ze swoim sumieniem i współczesną wiedzą medyczną"
Skoro całe środowisko wiki-medyków solidarnie stwierdziło, że zgodnie z ich sumieniem te szablony są konieczne, to czy odrzucenie ich nie byłoby takim krępowaniem tego sumienia?

W artykule tym bardzo ważny jest również ostatni fragment mówiący o współczesnej wiedzy medycznej. Nie jest to zbiór publikacji z kolorowych pisemek czy wydawnictw "uzdrawiaczy" od "medycyny naturalnej". Co jest aktualną wiedzą medyczną mówią nam wyraźnie zasady EBM.

Zatem co by się stało, gdyby zwyciężyła opcja "byleby nie urazić inteligencji i osób wierzących w medycynę "alternatywną"" (nie bez powodu użyłem słowa "wierzyć")? Skoro większość głosowała za tymi szablonami gorąco ich broniąc, podejrzewam, że wielu z nich znacznie ograniczyłoby swój udział w edytowaniu haseł okołozdrowotnych na Wikipedii.

Na pocieszenie tym wszystkim, którzy nie zgadzają się z takim stawianiem przez wiki-medyków sprawy - uśmiechnijcie się, to tylko świadczy, że z etyką Polskich lekarzy nie jest aż tak źle jak przedstawia to "Fakt", "Wizjer", "Pod napięciem" itp.

poniedziałek, 4 lutego 2008

Weryfikowalność, wiarygodność, rzetelność

Jednym z filarów Wikipedii jest zasada weryfikowalności. Naczelną zasadą w tej materii wydaje się być fragment:
"Artykuły powinny być oparte tylko i wyłącznie o informacje opublikowane w wiarygodnych źródłach."
Cóż z niego wynika? Między innymi to, że źródła powinny być opublikowane, zatem wszelkie dane z dowodów osobistych, aktów urodzenia, rodzinnych czy gminnych opowieści odpadają. Problem zatem leży nie tu, gdzie akcentowali niektórzy moi koledzy wikipedyści, ale w tym które źródła opublikowane uznamy za wiarygodne i rzetelne.

W tematach naukowych większego problemu być nie powinno. Zresztą sama zasada mówi o recenzji naukowej jako wyznaczniku jakości źródła. Czy jednak coś z tego w praktyce wynika? Niestety - dobra zasada, ale podobnie jak konstytucja ZSRR, nieużywana. Dzięki temu hasła typu refleksologia czy biorezonans zawsze znajdą swoich obrońców, którzy w imię źle pojmowanego NPOV będą starali się uznać publikacje zwolenników tych koncepcji za równorzędne z naukowymi.

Innym problemem jest grupa tematów dla których publikacje nie są porządnie recenzowane. Choćby wszelkie aktualności podawane w prasie codziennej lub dziennikach. Które wydawnictwa uznać za wiarygodne? Wszystkie? Jeśli nie, to jak ustalić kryteria wiarygodności? Niestety nie ma prostego rozwiązania tego problemu. Być może powstanie kiedyś coś na kształt IF dla prasy "opiniotwórczej", ale niestety/na szczęście nie leży to w gestii wikipedystów.

Wnioski z tych wywodów płyną cztery:
  1. Stosujemy tylko źródła opublikowane (mogą tu się pojawić kontrowersje, typu czy "instrukcja obsługi płatowca samolotu X" wydana przez MON na użytek wewnętrzny armii jest już publikacją, czy jeszcze nie, ale to kwestia do dogrania)
  2. Tam gdzie to tylko możliwe stosujemy tylko i wyłącznie źródła recenzowane
  3. Przestrzegamy zasady które mamy jako nadrzędne wobec innych takie jak owa nieszczęsna "zasada zdrowego rozsądku"
  4. Korzystajmy ze źródeł wtórnych (tj. np. nie opisujmy sławetnych pokemonów z własnych obserwacji opublikowanych filmów, ale z opublikowanych źródeł wtórnie opisujących te stworki).
Wikipedii tym może i nie zbawimy w jeden dzień, ale w końcu być może poprawimy jakość haseł i unikniemy sporów co jest encyklopedyczne a co nie, albo przynajmniej zredukujemy ich ilość

Zdrowy rozsądek

Mamy na Wikipedii coś takiego jak zasadę "zdrowego rozsądku". Jest ona o tyle ciekawa, że dość często stara się ją stosować w kontrowersyjnych tematach, a jaj użycie wywołuje zwykle jeszcze większe kontrowersje.

A o czym ta zasada mówi: zasadniczo o tym, że niekiedy można postępować wbrew innym zasadom. Nie mówi nam jednak kiedy i kto ma o tym zadecydować. Tak naprawdę jedynym konkretem w tej zasadzie jest lista zasad wyjętych spod działania tejże reguły (wikietykieta, prawa autorskie, NPOV).

Oczywiście wielu w tym miejscu powie, że przecież zasada zdrowego rozsądku ma stanowić wentyl bezpieczeństwa i dlatego jest tak ogólnikowa by można było ją zastosować w każdej nieprzewidzianej sytuacji. Na pytanie zaś co ma decydować o jej użyciu pada zazwyczaj odpowiedź, że wtedy gdy podpowie nam ów "zdrowy rozsądek"

Zajmę się więc zdrowym rozsądkiem jako takim. Z napisanego przez nas artykułu na Wikipedii wynika, że termin ten:
"opisuje wierzenia i założenia, które dla większości ludzi wydają się oczywiste, słuszne i właściwe"

oraz, że:
"przekonania zdroworozsądkowe nie muszą być przekazywane z pokolenia na pokolenie, gdyż naturalnie wywodzą się z instynktów człowieka"


Teoretycznie zatem nie powinno być problemów z ustaleniem co jest zdroworozsądkowe, a co nie. Skąd zatem te częste spory? Moim zdaniem sęk w tym, że nasz układ nerwowy nie zawiera wrodzonych danych umożliwiających podejmowanie "zdroworozsądkowych" decyzji w sprawach, które wywołują spory na Wikipedii. A dowodem niech będzie ten brak konsensusu.

Zatem skoro nie ma jednego, wbudowanego, przekonania typu "nie chodź po krawędzi bo spadniesz", co jest rozsądne na Wikipedii? Jak zdefiniować ów, już nie "zdrowy", rozsądek?

Odwołajmy się jeszcze raz do artykułu o zdrowym rozsądku, tym razem do pierwszego cytatu. Kluczem wydaje się być fragment "większości ludzi wydają się". Tak, tak... większości...

Zatem, ku utrapieniu wielu nie pozostaje się nam pogodzić z faktem, że w sprawach spornych obowiązuje zasada "Vox populi, vox Dei" i wyniku głosowania nie może podważyć żadna "reguła zdrowego rozsądku".

Płynie z tego zatem jeszcze jeden wniosek - należy dopracować zasady (choćby zwyczajowe, ale podejrzewam, ze przy obecnej liczbie osób potrzebne będzie ich spisanie), kiedy od dyskusji, która nie przynosi konsensusu, przejść do głosowania, jak to zrobić, jaka większość sprawia, że któreś ze stron przyznajemy rację, jakie kworum sprawia, że głosowanie staje się ważne itd.

Głosowanie jest złe, ale to zło konieczne, gdyż ewolucja nie przystosowała nas do współpracy w tworzeniu Wikipedii. Zaś zasadę "zdrowego rozsądku" należałoby przemianować i dostosować do realiów, aby nam służyła w rozwiązywaniu konfliktów a nie stwarzała nowe.

niedziela, 3 lutego 2008

O kryteriach encyklopedyczności

Wielu wikipedystów, zwłaszcza WarX, rozpisywało się ostatnio na temat przydatności, bądź nieprzydatności takich kryteriów.

Swego czasu, być może w chwili tego czegoś co zwie się natchnieniem, do powszechnie znanych "Wizji Wikipedii", czyli delecjonizmu i inkluzjonizmu, dopisałem na zasadzie dialektyki heglowskiej delecjonistyczny inkluzjonizm i inkluzjonistyczny delecjonizm.

Rozwiązaniem tego problemu, starego chyba jak encyklopedie, jest moim zdaniem ta ostatnia opcja. W wielkim skrócie zakłada ona że:
  1. Każdy temat może być encyklopedyczny
  2. Na Wikipedii prawo bytu mają wyłącznie hasła spełniające wymogi formalne
Punkt pierwszy powinien zadowalać inkluzjonistów. Delecjoniści powinni zaś kłaść nacisk na punkt drugi. Czym są bowiem owe "wymagania formalne"? W skrócie:
  1. Spełnienie zasad zawartych w podstawowych Wikipedii, a zwłaszcza: NPOV, Weryfikowalność, NOR
  2. Długość artykułu (kwestia sporna)
Punkt drugi wymaga pewnego komentarza w tym miejscu. Aby hasło miało prawo bytu powinno, moim zdaniem oczywiście, spełniać jakieś minimalne wymagania co do swojej obszerności, aby nie powstawały potworki, które w gruncie rzeczy zawierają tylko i wyłącznie prawdę, w stylu "Poznań - miasto w Polsce".

Podstawowe zasady Wikipedii też wymagałyby pewnie komentarza, ale to nie w tej odsłonie (walczę z dygresjami ;) )

Zatem reasumując - może warto aby "inkluzjonistyczny delecjonizm" stał się "religią państwową" Wikipedii?

Wstęp

No to start!

Dlaczego założyłem tego bloga?
Bo mi się komentarze często pod czaszką kotłują, a tę drogę przetarli już inni. Zatem nie wywarzając otwartych drzwi... założyłem "to coś"

O czym ten blog ma być?
Głównie o moich przemyśleniach na temat Wikipedii, ale znając moją skłonność do dygresji...

Postanowienie
Postaram się nie przynudzać, nie popaść do reszty w grafomanię i... lepiej może za dużo nie obiecywać.