piątek, 5 września 2008

Technokracja czy merytokracja?

Obserwując coraz większe komplikowanie samej techniki pisania na Wikipedii poprzez wprowadzanie coraz to nowych, niezrozumiałych dla przeciętnego użytkownika komputera szablonów zaczynam zastanawiać się w jakim kierunku zmierza "ustrój Wikipedii".

Od początku wiadomo, że Wikipedia nie ma być demokracją. Wielu twierdzi, że powinna być ona merytokratyczna, jednak w praktyce obawiam się, że zmierza ona ku technokracji.

Wyjaśnię wpierw jednak jak rozumiem te terminy (gdyż może to nieco odbiegać od utartych definicji):
*"Wikimerytokracja" - najwięcej do powiedzenia o kształcie haseł z poszczególnych dziedzin wiedzy decydują osoby najbardziej kompetentne. Nie chodzi tu jednak głównie o wykształcenie formalne, ale przede wszystkim o możliwość przytoczenia najbardziej wiarygodnych, sprawdzalnych źródeł. W tym systemie także osoby mające największy i najbardziej wartościowy merytoryczny wkład w daną dziedzinę miałyby najwięcej do powiedzenia w sprawach formalnych i technicznych danej dziedziny
*"Wikitechnokracja" - system w którym o kształcie haseł we wszystkich dziedzinach decyduje przede wszystkim grupa osób obeznana najlepiej z techniczną stroną funkcjonowania projektu. Sposób edycji haseł i ich kształt dostosowywane są do ogólnie i centralnie ustalanych założeń, najczęściej służących poprawie technicznych aspektów działania projektu, głównie możliwości automatyzacji i dostosowania haseł do czytania ich przez boty.

Według mnie Wikipedia stoi na rozdrożu i tylko od Wikipedystów zależy w którą stronę pójdzie. Ja wiem co bym wolał...

6 komentarzy:

kpjas pisze...

Oczywiście osobiście opowiadałbym się za Wikimerytokracją, ale to jest tylko jeden aspekt "ustroju" Wikipedii.

Moim zdaniem, z jednej strony niemożliwe jest utrzymanie modelu opartego na konsensusie i "Bractwie Wików" - wikitechnokracja jest nieunikniona. Ale w polskiej Wikipedia ona nie wychodzi tak jak np. w angielskiej czy niemieckiej (nie wiem jak jest np. we francuskiej czy japońskiej).
Jednak drugie kluczowe zagadnienie to otwartość. Polska Wikipedia przestała być otwarta i ci którzy chcą temu zaradzić wydają się być w mniejszości i w defensywie. Jeżeli nie przywróci się otwartości PL Wikipedii to nici z Wikimerytokracji.

Zbyt często widzi się przykłady kiedy nowy merytoryczny użytkownik jest traktowany jako szkodnik i wandal przez przejętych rolą adminów.

Co jest ważniejsze dla PL Wikipedii ? Porządkowe działania adminów czy kreatywne działanie (nowych) użytkowników ?

Ta cała dyskusja toczy się głównie przez to że: 1. brak wystarczającego dopływu świeżej krwi (a stara krew straciła impet lub odeszła) 2. kuleje na potęgę poprawa jakości tego co już mamy (ogólna liczba artów przesłania ich jakość) 3. przechodzi się do porządku dziennego nad brakiem spójnej wizji najbliższych lat PL Wikipedii (dotychczasowe dyskusje nie skrystalizowały się w program)

radomil pisze...

Usilna walka o "konsensus" ma niewiele wspólnego z merytokracją. Technokracja stanowi zagrożenie nie ze względu na konieczność innej, praktyczniejszej metody podejmowania decyzji, ale na fakt, że więcej do powiedzenia mają osoby obeznane z technikaliami niż z tematem którego dotyczy hasło. Wielu Wikipedystów po prostu zapomina o zasadzie KISS.

Co do nowych użytkowników - coraz bardziej skłaniam się ku opcji, podnoszonej już przez innych, która w niesformalizowany sposób, istniała we wczesnym okresie projektu - opiekuna nowicjusza. Co prawda nie każdy "nowy" będzie chciał się znajdować pod czyjąś opieką, a być może nie każdy chętny dostanie takiego opiekuna-przewodnika.

Nie jest to rozwiązanie idealne, nie obejmie wszystkich, nie rozwiąże wszystkich problemów na linii nowicjusze-osoby o dłuższym stażu, ale każdy porządnie wprowadzony nowy to każdy potencjalny wikipedysta i każdy potencjalny przyszły wikiprzewodnik.

Jedynym zagrożeniem, przy większej formalizacji tego typu działania jest możliwość powstania czegoś w rodzaju TWA.

Co do spójności planów na przyszłość - jest to efekt uboczny oddolności naszego projektu. Nie da się w sposób centralistyczny zarządzać czymś tak zdecentralizowanym.

kpjas pisze...

1. Zgadzam się, że funkcja Wiki-opiekuna to dobra inicjatywa (która notabene jest pokłosiem GDJ 2007). Ale jak stwierdził sam Przykuta, w czasie jego nieobecności 2 nowicjuszy zgłosiło się po opiekunów, a nikt się tego nie podjął!!!

2. Krystalizacja planów na przyszłość. Zwykle w WP-PL wyglądało to tak, że ktoś proponował jakieś rozwiązanie i po dyskusji i ewentualnych poprawkach samej koncepcji jeśli nie było większych sprzeciwów dana inicjatywa była wdrażana w życie. Czasem z powodu sprzeciwu społeczności, stwierdzonych wad lub braku wytrwałości lub siły przebicia inicjatora projekt upadał. Zwykle była ta jedna osoba - pomysłodawca i najczęściej wykonawca. Model był wiki - lepszy niż opracowywanie przez komitet i zlecanie komuś na zasadzie - "weź i zrób". Ale czy da się w ten sposób wprowadzić pilnie potrzebną zmianę całego "ustroju" WP-PL ?

radomil pisze...

ad 1. Może reklama pomysłu była kiepska? Jest to możliwe, zwłaszcza obserwując ostatnie dyskusje na liście...

ad 2. Reforma? Ale co konkretnie mielibyśmy reformować i w jakim konkretnie kierunku? Być może jest jak w tym dowcipie: Optymista uważa, że istnieje świat w najlepszym z możliwych wydań. Pesymista obawia si, że w nim żyjemy.

kpjas pisze...

"Ale co konkretnie mielibyśmy reformować i w jakim konkretnie kierunku?"

Trudno dokonywać zmian konstrukcyjnych pociągu w pełnymi biegu. Ale my musimy.

Jak zawsze wszystko zaczyna się i kończy na tym samym: efektywnym pisaniu najlepszej encyklopedii na świecie.

Aby to robić potrzebne są zmiany, które oczywiście będą miały również charakter techniczny i społecznościowy.

Co by nie powiedzieć WP-En jakoś daje sobie radę z lawiną zadań (tak dobrze, że biją właśnie miesięczny rekord FA).

Co konkretnie zmieniać ?
Na przykład: proces kasowania stron, proces czyszczenia stron (pod różnym względem), proces poprawy jakości, którego apoteozą jest nominacja do FA i Review itd. itp.

Czy da się iść za przykładem WP-En (z modyfikacjami) wątpię - brak determinacji, koordynacji i tego żeby chciało się chcieć.

radomil pisze...

Co do SdU - już nie raz pisałem jaką mam wizję. Bynajmniej nie piękny acz kompletnie niepraktyczny konsensus na jakieś zbiorczej stronie SdU, a proste przekazanie haseł, jeśli będzie taka możliwość do prężnych wikiprojektów, gdzie osoby naprawdę zainteresowane tematem się wypowiedzą i albo po krótkiej dyskusji ustalą konsensus, a w razie niemożności albo szybko przegłosują zostanie/usunięcie hasła. Ma tą zaletę, że zwykli "SdU-pieniacze" nie znając się na sprawie znacznie łatwiej spotkają się z ostracyzmem w wikiprojekcie niż na ogólnej stronie SdU.

Co do jakości - hmmm... mam raczej negatyną opinięo wszelkich systemach oceny jakości. Na en to po prostu nie działa. No, może inaczej... ludkowie sobie oceniają i i tak do niczego to nie prowadzi... sztuka dla sztuki. Również w naszym przypadku obserwując wszelkie toczone obecnie dyskusje obawiam się, że cały ten pomysł w najlepszym razie, jeśli wypali, zdegeneruje jak idea szablonu stub, który przecież w żadnej mierze nie przyczyniał się do rozbudowy haseł, a sam zaczął rozpleniać się w będący przerostem formy nad treścią układ stubów tematycznych.

Spójrzmy zresztą na istniejące zalążki oceny jakości... już od dłuższego czasu niczego dobrego nie można powiedzieć o instytucji artykułów na medal, DA czy grafik na medal...

Moim zdaniem droga do poprawy jakości nie wiedzie przez ocenę jakości haseł a pracę nad nimi. Zarówno pojedynczych wikipedystów jak ich zespołów skupionych w wikiprojektach. Aby tak się stało należy też dokonać wreszcie przewartościowania w myśleniu społeczności, która nadal wyżej ceni sobie jakość niż ilość.